Najstarsze ślady zwyczaju malowania jaj pochodzą z Mezopotamii czyli mają z grubsza 5 tysięcy lat. Cesarstwo Rzymskie też mogłoby się pochwalić swoimi okazami. Chińczycy od dawien dawna prezentowali sobie kolorowe jajka wraz z nadejściem wiosny. Zdobione jajka pojawiały się zarówno w rytuałach związanych z nowym życiem jak i tych pogrzebowych. Gliniane jajeczka uzupełniane w środku kamyczkami aby grzechotały dla nowonarodzonych a czerwono barwione wkładano do grobowców.
Ciągłość śmierci i życia.
Odrodzenie.
Brzmi znajomo?
Że tak bym powiedziała, Wielkanocnie?

Ponadczasowy i ponadkulturowe znaczenie jajka jako symbolu życia, płodności i potencjału nasuwa się samo. Tkwiący w środku twardej skorupki zarodek życia jest synonimem początku. Koncepcja powstającego bądź odradzającego się świata z jaja pojawia się w mitach kosmogonicznych wielu kultur.
W ludowych wierzeniach zwyczaj malowania jaj był uważany za jeden z warunków zapewnienia ciągłości świata i podtrzymywania jego cykliczności. Samo dekorowanie jaj związane było z licznymi zakazami i nakazami. Jajka, dawane w prezencie, z konkretnymi zdobieniami w odpowiednich kolorach były zakodowaną wiadomością dla obdarowanego. Były trochę jak nasze emotikony w esemesach. By móc je dziś odczytać trzeba pamiętać, że wzory na pisankach, były pisane głównie przez mieszkańców wsi – rolników.
Jednym z najczęstszych wzorów było życzenie deszczu wyrażony kreseczkami lub falami. Pojawiały się również ryby z intencją zdrowia dla zwierząt hodowlanych jak i dla mieszkańców. Nakrapiane rąby były życzeniem dobrych plonów z pola. Te z kogucikami były matrymonialne. Dawane w prezencie jako dowód sympatii miały o wiele większe znaczenie niż serduszko na Tinderze. No i były rozdawane mniej rozrzutnie bo ileż jajek trzeba by było ozdobić…
Najbardziej popularnym i rozpoznawalnym wzorem są te oparte o kult solarny. Kręcące się promieniste kule, koła ze spiralnie rozchodzącymi się odnogami miało przywołać Słońce i przekazać jego siłę obdarowanemu. Mniej znany jest wzór jelonka, który też jest bezpośrednio związany z kultem słońca. Według ukraińskich legend to właśnie on na swoich rogach wynosi co ranek słońce ze świata podziemi. Piękna historia, co nie?
Wzory roślinne odnoszą się do budzenia sił witalnych – zarówno w obdarowanym jak i na jego polach. Mogą się też pojawić wzory drzewa życia, kwiaty, chmury, deszcz i bogink. Jeśli chcesz jak wyglądały i przeczytać o nich więcej, zajrzyj na te dwie ściągawki tu i tu. A jeśli interesuje Cię temat pisanek z Lubelszczyzny to polecam Ci tą stronę tutaj.


A dla Ciebie? Czym jest dekorowania pisanek?
Miłym przerywnikiem pomiędzy robieniem sałatki jarzynowej a myciem okien? Czy może myślisz sobie o tym, że włączasz się w tradycję mającą ponad 5 tysięcy lat?
Dla mnie mnie najważniejszym pytaniem jest co Ty byś pisała na jajku. Jakie dla Ciebie jest aktualne życzenie przyjmująć, że narysowane na jajku może się spełnić? Jak byś na serio wzięła magiczne możliwości jajka, które całą swoją moc realizacji skupi na Twoim marzeniu? Co takiego byś napisała? Jakim symbolem? Jakim kolorem? Czego sobie życzysz w ten świąteczny czas mówiący o odnowie i odrodzeniu, które jeszcze będzie dodatkowo podbite super mocną pełnią w wadze?
Jestem bardzo ciekawa. Jeśli się zdobędziesz na takie współczesne pisanki pochwal się koniecznie przesyłając mi zdjęcie! Jeśli nie chcesz do swoich eksperymentów używać prawdziwych jaj to mam też propozycję prowegańską – drewniane jajka, które pięknie maluje się kredkami akwarelowymi
Wzywam Cię,Zielony Mężczyzno!
Jesteś współcześnie potrzebny jak nigdy dotąd! Przybądź w tych rozchwianych czasach, byśmy razem mogli rozpocząć pochód w stronę równowagi. Połączmy to, co przez tak długi czas było oddzielone. Złączymy w całość to co męskie i to co kobiece. Co duchowe a co cielesne. Wzrastanie i przemijanie. Życie i śmierć.
Zielony Mężczyzna to pokojowy wzór męski, który pojawia się w naszej kulturze dosyć sporadycznie lub fragmentarycznie. Pomimo że, nie jest on nowym pomysłem czy może być pewnego rodzaju odpowiedzią na współczesny kryzys męskości. Jego odbicie możemy odnaleźć na przykład w postaci ekologa Adama Wajraka, polityka Urugwaju Jose Mujica czy prezydenta Kanady Justyna Trudeau. Dużo „zielonych cech” znajduję w społeczniku Jurku Owsiaku i muzykach takich jak Louis Armstrong czy Wojciech Waglewski. Ale to tylko kilka przykładów znanych osób ale nie tylko oni uosabiają ten archetyp.
.
Archetyp Zielonego Mężczyzny

Pomimo, że widzę owe jakości w mężczyznach, to nie odnajduję zarysowanego wyraźnie archetypu. Dlatego postanowiłam zawrzeć je w lalce Totemicznego Zielonego Mężczyzny. Jestem przekonana, że tak samo jak wszyscy rozpoznajemy archetyp wojownika ( Wiedźmin, James Bond, Kapitan Kloss, Batman), świętego (Dalajlama, św. Franciszek, Gandhi) czy buntownika ( Che Guevara, James Dean, Jim Morrison, Jack Sparrow) tak samo potrzebujemy wprowadzić do ogólnego obiegu postać Zielonego Mężczyznę jako archetypu pokojowej męskości.
.
Kim jest Zielony Mężczyzna?
Jest Synem Ziemi, który uznaje życie jako największą wartość. Kieruje się szacunkiem i miłością do wszelkich istot żywych – dorosłych i dzieci, zwierząt, roślin oraz całej przyrody. Nie boi się lasu ani dzikości ale nie idealizuje praw przyrody. Rozumie przemijanie i zmianę jakiej wszystko i wszyscy podlegamy. Ma w sobie empatię i cierpliwość dla niedoskonałości – innych i swojej. Nie wykorzystuje słabości innych i buduje relacje partnerskie. Zielony Mężczyzna łączy a nie dzieli. W swojej istocie czuje się kompletny i spoisty – nie da się go przekupić i zastraszyć odebraniem mu czegoś na czym mu zależy. Charakteryzuje go działanie, w której jest mieszanka mocy i łagodności. Działa w kierunku rozrostu i zakorzenienia.

.
Co oznacza kolor zielony

Kolor zielony jest symbolicznie związany z Ziemią ale nie oznacza to, że urzeczywistniając archetyp Zielonego Mężczyzny trzeba pracować jako ekolog, rolnik czy mieszkać w ziemiance. Znaczy to tyle, że ma się dobry kontakt z ziemią, żywiołami, prawami natury i jej cyklami. Zielony jest też kolorem czakry serca co odnosi się do miłości, której Zielony Mężczyzna jest strażnikiem. Gdy myślę o miłości to mam na myśli nie tylko romantyczne uniesienia ale również tą uniwersalną siłę tworzącą nowe jakości w świecie. Zielony kolor w kulturze tradycyjnej symbolizuje odradzania się przyrody po zimie i nadzieję na lepsze jutro. Jest też kolorem uspokajającym i wyciszającym umysł.
A dla Ciebie? Jakie znaczenie ma zielony kolor?
.
Jak działa Totemiczna Lalka Zielonego Mężczyzny?
Lalka Totemicznego Zielonego Mężczyzny możesz podarować w prezencie ukochanemu bądź bliskiemu mężczyźnie. Samo pojawienie się tej figury w otoczeniu będzie wspierać rozwijanie przymiotów przypisywanych temu archetypowi. Ta symboliczna postać może się stać punktem odniesienia w podejmowanych wyzwaniach życiowych. Samo zadanie sobie pytania przez obdarowanego mężczyznę „A co w tej sytuacji zrobiłby Zielony Mężczyzna?” już naprowadza działania na nowe tory.
Totemiczny Zielony Mężczyzna może też posłużyć do tego by zaprosić realną osobę, która ma takie cechy do swojego życia. Decydując się na to, że dodajesz do swojej przestrzeni postać Zielonego Mężczyzny, podejmujesz zobowiązanie, że będziesz słuchać jego przekazu podczas podejmowania wyborów. Jesteś w trakcie poszukiwania partnera życiowego? Możesz mieć Lalkę Zielonego Mężczyzny przy sobie by przypominała Ci czego pragniesz i jakie jakości zdecydowałaś się zaprosić do swojego życia.

.
Skąd się wzięła postać Zielonego Mężczyzny?

Zielony Mężczyzna nie pojawił się dopiero teraz. Jego postać znana jest od wieków. Jednym ze starszych przedstawień jest płaskorzeźba na kościele w miejscowości Kilpeck w Wielkiej Brytanii z X wieku. Możemy tam zobaczyć twarz mężczyzny, z którego ust wyrastają liście i gałęzie. Ta zielona postać od wieków inspirowała artystów. By zobaczyć różne formy jakie może przybierać wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Green Man, by wyskoczyły jego różne oblicza.
By dowiedzieć się czegoś więcej o Zielonym Mężczyźnie, sięgnęłam również do mitologii słowiańskiej i japońskiej anime.
.
Słowiański Leszy i japoński Duch Lasu
W słowiańskiej mitologii trafiłam na postać Leszego (inaczej Borowego, Borowca). Ta postać wywodzi się z tradycji legend przekazywanych ustnie co wypływa na nich transformacje. Z czasem postać Leszego, podobnie jak Baby Jagi, została spotworyzowana ale w najstarszych przekazach Leszy był panem lasu, który opiekował się dzikimi zwierzętami i roślinami. Jego podobizny czasami przedstawiają starego mężczyznę porośniętego mchem z ptaszkami mieszkającymi w brodzie, czasami jako przystojnego młodzieńca z rogami jelenia, a czasami jako potwora na wpół drzewo na w pół zwierzę z rękami przypominającymi gałęzie. Niektóre podania mówią, że był łagodny i przyjazny dla dzieci oraz wędrowców. Czasem był pomocny dla zagubionych w lesie. Ale bywał też bezwzględny i okrutny dla myśliwych i drwali, którzy zagrażali jego podopiecznym. Taka postać występuje również w innych kulturach. Przykładem może być figura Ducha Lasu, który pojawił się w przepięknej anime japońskiej pod tytułem Księżniczka Moonoke.

.
Celtycki Cernunnuos

Następną postacią, która inspirowała mnie do powołania Totemicznej Lalki Zielonego Mężczyzny jest Cernunnos – inaczej nazywany celtyckim panem lasu. Najstarsze przedstawienia tej postaci pochodzą z II lub I wieku p.n.e. Jego najbardziej rozpoznawalna podobizna pochodzi ze srebrnego kotła z Gundestrup. Tam Cernunnos przedstawiony jest jako skrzyżowanie mężczyzny i jelenia, i zajmuje centralne miejsce na płaskorzeźbie, siedząc pośród dzikich zwierząt. Postać jest wyprostowana i pewna a z głowy wyrasta mu poroże jelenia. W jednym ręku trzyma węża a w drugim okrąg. Wydaje się być spokojny i wyciszony.
.
Moje osobiste spotkanie z Zielonym Mężczyzną
Pierwszy raz z tym archetypem spotkałam się podczas Kręgu prowadzonego przez Aniję Miłuńską. Mam ogromne szczęście, że Anja od kilku lat jest dla mnie przewodniczką i nauczycielką na mojej ścieżce duchowej. Podczas Kręgu czy warsztatów, Anija często posiłkuje się kartami. Dwa razy miałam okazję sięgnąć po kartę z jej osobistej talii posiadającej kilkadziesiąt kart. Dwa razy wylosowała mnie karta Zielonego Mężczyzny. Poczułam się zawołana.
Jednak moją osobistą i największą inspiracją pozostaje mój mąż Leszek. To właśnie On, krok po kroku, w naszej codzienności, odkrywa dla mnie tajemnice archetypu Zielonego Mężczyzny, urzeczywistniając go na swój sposób. To w rozmowach z nim, w sytuacjach krytycznych, dylematach odkrywamy i odpamiętujemy wspólnie to kim mogły być Zielony Mężczyzna.

Temat nie jest zamknięty a dopiero co rozpoczęty. Bardzo jestem ciekawa czy rezonuje w Tobie temat archetypu Zielonego Mężczyzny? Czy znasz może inne przykłady z kultury masowej, które mogły by być przydatne do tej układanki?
A może chcesz zaprosić pod swój dach jego manifestacje w formie figury Lalki Totemicznego Zielonego Mężczyzny? Sprawdź na moim profilu na Instagramie czy jeszcze jakieś są dostępne od ręki. Jeśli nie, możesz je zamówić tutaj. Koszt Totemicznego Zielonego Mężczyzny to 329 zł plus koszty przesyłki.
Czy lubisz zaczynać nowe rzeczy?
Kiedy decydujesz się na podjęcie decyzji o zmianie? Czy czekasz na dobrą datę taką jak nowy rok, przesilenie zimowe czy koniec wakacji? A może kierujesz się cyklem księżyca i orientujesz się na jego pełnie i nowie?
Obiektywnie rzecz biorąc, to każdy moment jest dobry by zmienić coś co nam już nie służy. Skończyć coś starego i zacząć na nowo. Ale pomimo oczywistości tego stwierdzenia to częściej nam się zdarza zdecydować się na zmianę w jakąś szczególną datę lub z okazji święta.
Też tak masz?

Dlaczego wybrałam tą datę?Co jest w niej takiego specjalniego? Właśnie 1 lutego będziemy obchodzić święto Imbolc oraz początek Chińkiego Roku. Mało? No to jeszcze dorzucę Nów księżyca w Wodniku.
Co to jest Imbolc?
Nazwy tego święta nie jest do końca jasna.
Jedni twierdzą, że IMBOLC pochodzi od słowa Óimelc, czyli „owcze mleko”. Tłumaczone jest to To właśnie pod koniec zimy i na początku wiosny rodzą się małe owce a dorosłe produkują więcej mleka. Niekiedy uważa się, że pochodzenie nazwy wywodzi się ze staroirlandzkiego wyrazu, który oznacza “mycie”, “oczyszczenie”. Jeszcze inne źródła mówią o tym, że wyraz IMBOLC oznacza dosłownie “w brzuchu matki”.
Na czym polegało Imbolc?
Imbolc oznaczać oczyszczenie przez „ogień i wodę”.
Imbolc poświęcony jest irlandzkiej bogini wiosny, poezji, muzyki, jasnowidztwa i rzemiosła, Brigid. Miała ona zapewniać dobre plony, uzdrawiać, wspierać rolników, oraz rodzące kobiety. Był to czas, w którym świętowano przygotowującą się przyrodę do porodu wiosennych dni. W wielu źródłach podaje się, że był to celtycki pierwszy dzień wiosny.
W tych dniach najważniejsze staje się obserwowanie pierwszych, mocniejszych promieni słońca, które zapowiadają wiosnę. Jest to iskierka powijająca się w zimowych ciemnościach. Celebrując Imbolc zapala się świece, które symbolizują światło i ciepło, ogień, iskrę życia. Święto to przypomina nam o tym, że Ziemia już odpoczęła i jest gotowa do wydania nowego życia.

Kiedy wypada Imbolc?
Jest to stare święto celtyckie wypadające na 2 nów po przesileniu zimowym.
Data tego święta jest ruchoma, gdyż pochodzi ono z czasów, kiedy używano kalendarza opartego na księżycu a ten jak wiemy, nie pokrywa się z ogólnie przyjętym solarnym kalendarzem gregoriańskim. Z czasem, kiedy zaczęto używać kalendarza opartego na słońcu, unieruchomiono to święto przypisując je do 1 lutego. W tym roku święto Imbolc akurat wypada 1 lutego. A tym samym też nów księżyca.
Wydaje się to niesamowitą zbieżnością gdyż podobieństwo obchodów Matki Boskiej Gromnicznej, której święto przypada na 2 lutego jest uderzające. To nie pierwszy raz w miejsce dawnych świąt zostały naniesione nowe interpretacje. W obchody Matki Boskiej Gromnicznej również palimy świece. Duże gromnice, których płomień jest przypisywany w symboliczny sposób postaci Jezusa, którego nazywa się Światłością Świata oraz światłem na oświecenie pogan.
Matka Boska Gromniczna jako chrześcijańska wersja Imbolc?
Według legendy Matka Boska Gromiczna , której święto wypada 2 lutego, chodzi po polach z zapaloną świecą i chroni oziminy przed wymarznięciem. Oświetla również drogę zbłąkanym podróżnym. W wędrówce towarzyszy jej wilk, którego Maryja ocaliła przed polującymi na niego mężczyznami. W ikonografii ludowej Matka Boska Gromniczna przedstawiana jest czasem także z leżącym u jej stóp gniazdkiem ze skowronkami. Wierzono bowiem, że w tym dniu po raz pierwszy powinien odezwać się skowronek. Panowało przekonanie, że to połowa zimy i ukryty w ziemi robak odwraca się w drugą stronę, sposobiąc się w ten sposób do wyjścia z kryjówki.
Dzień ten też zwyczajowo jest pożegnaniem się z bożonarodzeniową choinką co możemy zauważyć chodząc ulicami miast. Brzmi podobnie do znaczenia święta Imbolc? Sami oceńcie.


Jak można świętować z Imbolc?
Jeżeli masz w sobie chęć i otwartość by spróbować wsparcia jakie daje podążanie za naturalnymi cyklami przyrody to jest bardzo dobra okazja by skoncentrować się na swojej intencji na ten rok. Jeśli masz ją sformułowaną to zapal świecę, wypowiadając ją na głos. Patrząc w płomień, powtarzaj ją w rytmie wdechów i wydechów. Powtórz ten rytuał przez następne 3 dni lub wtedy kiedy będziesz mieć potrzebę przywołania swojej intencję. Pomyśl, że oświetlasz drogę intencji by mogła się zamanifestować.
Do świętowania tego czasu na pewno przydadzą się też Lalki Mocy
Jeśli masz w zasięgu Słowiańską Lakę Mocy to możesz również sięgnąć po nią teraz. To Żadanice – Strażniczki Marzeń i Podróżki są na ten czas dobrymi towarzyszkami. Jeśli Twoja intencja jest konkretna sięgnij po Żadanice i daj jej prezent wypowiadając intencję na głos. Jeśli masz tylko naszkicowany kierunek – wybierz Podróżkę, która będzie pilnować byś nie zboczyła z kursu. Nie masz jeszcze swojej Lalki Mocy? Wskakuj tutaj i wybieraj tu lub zamów tutaj.
Masz pytania? Pisz śmiało.

Totemiczne Lalki Mocy pojawiły się nagle w 2020 roku
Pierwsza przyszła do mnie we śnie. Druga w medytacji u znajomej. Trzecia powstała sama z siebie, kiedy siadłam do pracy przy Lalkach Mocy.

Czym są Totemiczne Lalki Mocy?
Swoją formą i działaniem wykraczają poza kanon Tradycyjnych Lalek Słowiańskich. Jedna z nich ma czarne oblicze, a inna korzenie zamiast nóg. Zakładając, że kultura tradycyjna odpowiada na bieżące potrzeby ludzi, Lalki Totemiczne musiały się w końcu pojawić. Nasz obecny świat znacznie różni się od tego, w którym powstawały dawne motanki. Realia mieszkańca Białoruskiej wsi 100 czy 300 lat temu nie były tym samym, czym żyje współczesny człowiek.

Dlaczego Totemiczne?
Słowo totemiczny oznacza relację człowieka z mitycznym przodkiem czy pomocnikiem. Może to być zwierzę lub roślina. Czasami mogą to być zjawiska ze świata przyrody takie jak Słońce, Księżyc, Las, Ocean, Góra. Pisząc je dużą literą odwołuję się do kultur tradycyjnych, gdzie zwierzęta, rośliny, skały i żywioły były traktowane jako krewni ludzi.
A jak teraz z nimi pracować?
Współcześnie możemy potraktować je tak dosłownie jak przedstawicie dawnych kultur tradycyjnych albo skupić się na jakościach, jakie mają te zjawiska–totemy, które wzywamy na pomoc. W kontekście Lalek Mocy, powołując je, zapraszamy konkretną jakość do naszego życia, która jest nam aktualnie potrzebna. Totem ma za zadanie nas wspierać i pomagać. Jest pewnego rodzaju pryzmatem, przez który możemy obserwować przychodzące wydarzenia. Totemiczna Lalka Mocy może być też swoistą wskazówką w sytuacji dylematu.
Jak się zjawiają? Skąd przychodzą?
Niektóre zjawiają się we śnie, inne w medytacji. Jeszcze inne ot tak, po prostu, bez zapowiedzi. Jak przychodzi wizja, myśl, czy znak, to wtedy wiem, że to to.
To trochę jak z nadawaniem imienia. Nie wiesz, jakie nadasz, i trudno się zdecydować przed tym, gdy w końcu zobaczysz nowonarodzoną osobę. I nagle coś klika i jest. I już od dziś to nie “dziecko” tylko Renatka. Czy Miron. Chyba każdy z nas miał takie doświadczenie w życiu jak nadanie imienia człowiekowi, zwierzęciu czy przedmiotowi. Imiona przychodzą w taki właśnie zaskakujący sposób. Tak jest też z Totemicznymi Lalkami Mocy.


Pierwszą Totemiczną Lalką Mocy, która do mnie przyszła, była Czarna Perła – Przewodniczka Przemijania.
Jest ona dwustronną lalką, której zadaniem jest pomoc w przeminięciu trudnych wydarzeń w życiu i wyciągnięciu z nich tego, co jest dla nas cenne. Jej nauka brzmi – bierz to, co jest dla Ciebie przydatne w dalszej drodze, a resztę przemiń.
Jedna strona tej lalki jest cała czarna z wyjątkiem sześciu pereł przyszytych do jej sukni i dłoni. To właśnie te małe połyskliwe klejnoty i ich ograniczona ilość pomagają nam zadecydować jakie z elementów minionych wydarzeń są dla nas cenne i do zabrania na dalszą drogę. Więcej o Czarnej Perle będzie można przeczytać niebawem tutaj.
Drugą Lalką Totemiczną była Dziewczynka Nietoperzynka.
Przyszła do mojej znajomej w medytacji a kiedy trafiła gotowa do jej rąk zobaczyłam jak łza wzruszenia płynie jej po policzku. Jest to Lalka, która ma pewne cechy nietoperza, ale jest też małą dziewczynką.
Dokładny sens tej lalki na pewno odkryje osoba, dla której została powołana. Jak dla mnie jej mocą jest słyszenie tego, czego ludzkie ucho nie wychwytuje. Słyszeniem całą sobą. Nietoperze mają również niezwykłą zdolność omijania przeszkód w ciemności. Ale nade wszystko wydaje mi się cenna ich zdolność patrzenia na świat z innej perspektywy. Jak dla mnie to właśnie do tego zaprasza Nietoperzynka.


Minotaur, a właściwie smutny pan z głową byka.
Ten rogaty mężczyzna przyśnił się małej, dziewięcioletniej dziewczynce. Postać ze snu bardzo tęskniła za swoją mamą, więc śniąca wzięła ją za rękę i zaprowadziła do rodzicielki.
Bardzo poruszył mnie ten sen i z radością wykonałam dla Małej jej Minotaura. Wręczając go spytałam jej mamy czy wie, że w kulturze minojskiej Minotaur był wzorcem pokojowego mężczyzny, który pomaga w transformacji i inicjacji (dopiero Grecy zrobili z niego krwiożerczego potwora). Obie, i matka i córka. nic o tym nie wiedziały. Więcej o pokojowych wzorach męskich pojawi się wkrótce tu.
Korzonka przyszła w czasie mojej pracy z tematem zakorzenienia się.
Szukałam wtedy wsparcia w szybko zmieniającej się rzeczywistości. Chciałam, żeby mnie wpierała w znalezieniu źródła siły i mocy.
Korzonka może dla różnych osób znaczyć coś innego. Dla jednych potrzebna jest w zatrzymaniu się i budowaniu swojego kawałka świata. Dla innych może być wsparciem w szukaniu odpowiedzi o własne korzenie, historię pochodzenia i przynależność.
Jej długie kłącza, wychodzące z miejsca nóg, są dla mnie przypomnieniem, jaką ogromną moc mają korzenie. Parafrazując to właśnie korzenie dają nam możliwość wzrastania wysoko do nieba. Więcej o Korzonce opowiem w tym tekście niebawem.

Jak mogą nam służyć Totemiczne Lalki Mocy?
Jedne z nich zjawiły się w bardzo jasnym celu i skończonej formie. Taką Lalką jest na pewno Czarna Perła – Przewodniczka Transformacji. Inne pojawiają się zaczynając od ujawnienia swojej formy, a do odkrycia ich przesłania potrzeba czasu i zaangażowania osoby, która daną Lalkę powołuje czy dostaje.
Inne jakości ma Czarna Pszczoła a inne Minotaur czy Nietoperzynka. Lalki Totemiczne przychodzą, by odpowiedzieć na konkretną potrzebę, a ich jakości odzwierciedlają się w ich cechach charakterystycznych.
Każda Totemiczna Lalka Mocy przynosi inne jakości i znaczenie.
A to dopiero początek.
Temat obrzędów przejścia od dawna za mą “chodził” i domagał się by się nim zająć. Wszystko zaczęło się od nauki weselnych pieśni podczas Letniej Szkoły Muzyki Tradycyjnej jakieś 10/13 lat temu. To tam pierwszy raz usłyszałam weselne pieśni obrzędowe a ciarki same zaczęły chodzić po plecach. Chciałam więcej.

Początkowo wystarczyły mi same warsztaty pieśni i śpiewu oraz działania rekonstrukcyjne w których uczestniczyłam – jako obserwatorka a potem aktorka. Powoli zbierałam dowiadywałam się jakie znaczenia mają poszczególne elementy, gesty, symbole. Czułam wtedy, że biorę udział w czymś niesamowitym a jednocześnie tajemniczym. I znowu mój apetyt na więcej się zaostrzył.
Ta potrzeba zrozumienia struktury wesela nie dawała mi spokoju. Zaczęłam od organizacji warsztatów tradycyjnych pieśni weselnych jednak archaiczność niektórych tekstów prosto z XIX wiecznej polskiej wsi powodowały we mnie opór i niezgodę. W tekstach pieśni tradycyjnych można usłyszeć przemoc, historię zawierania małżeństw bez miłości, traktowanie panny młodej przedmiotowo. Zdaje sobie sprawę, że testy te opowiadają prawdę o dawnych realiach i są bardzo wartościowym źródłem wiedzy o kulturze. Ale czasy się zmieniły więc z jednej strony nie da się ich śpiewać w kontekście współczesnego wesela a z drugiej strony nie powstały żadne nowe pieśni. To co? Pora na nowe teksty, prawda?
I tym samym powstał pomysł projektu Przymiarki Weselne. Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach którego powstał projekt, został mi przyznany w czasie pandemii więc całość była realizowana online.

Powołałam do życia grupę na fb Przymiarki Weselne czyli o weselu inaczej. W trakcie kilku miesięcy zorganizowałam kilka warsztatów śpiewu, które zostały poprowadzone przez Josz (Joanna Skowrońska). Nagrałam kilka rozmów na temat elementów weselnej plastyki obrzędowej (zapis rozmowy jest na kanale są tu) oraz napisałam teksty odnoszące się do poszczególnych elementów wesela. Wraz z niektórymi, najbardziej zaangażowanymi uczestnikami, podjęliśmy się próby przystosowania starej tradycji do współczesnych realiów. Przeanalizowaliśmy wesele by wyznaczyć najważniejsze punkty i stworzyliśmy scenariusz obrzędu weselnego. Jest to PDF, który zawiera podstawowe informacje a właściwie gotowy szkielet do wykorzystania w czasie organizacji wesela by stało się obrzędem zmieniających dwoje ludzi w małżeństwo a nie tylko miłą imprezą z dobrym jedzeniem.
Po Przymiarkach Weselnych powstała potrzeba sprawdzenia założeń w praktyce.

Projekt Próba Generalna realizowany w ramach stypendium Miasta Krakowa, Kultura Oporna, przyczynił się do powstania Desantowej Grupy Obrzędowej – grupy śpiewających kobiet oraz kilku wspierających i zaangażowanych merytoryczne mężczyzn. Naszym celem było sprawdzenie czy założeń scenariusza Przymiarek Weselnych mają zastosowanie w praktyce. Bardzo chcieliśmy sprawdzić scenariusz w praktyce ale nie w sytuacji teatralnej. Myśleliśmy by nasz pomysł na realnej parze młodej, na prawdziwym weselu. Ale jak tu znaleźć kogoś odważnego na eksperyment na własnym weselu? hmmm…
I tutaj z pomocą przyszedł mój narzeczony, Leszek Łuczyn.
Oświadczyliśmy się sobie w międzyczasie a jak zaczęliśmy rozmawiać o ślubie to wyszło na to, że bardzo chcemy zrobić taki eksperyment na sobie. I tak znalazłam się w podwójnej roli – panny młodej szykującej się do ślubu i koordynatorki eksperymentalnej Desantowej Grupy Obrzędowej. A to był dopiero początek przygód.