kultura tradycyjna
Wykonany przeze mnie pająk zawiśnie w Pawilonie Polskim będącym częścią Biennale Architektury w Wenecji, które rozpoczyna się już 10 maja. Tegoroczna wystawa pod tytułem „Lary i penaty” opowiada o tym, jakimi sposobami zapewniano przez wieki ludziom poczucie bezpieczeństwa w zamieszkiwanych przez nich budynkach.
Autorzy wystawy, Aleksandra Kędziorek, Maciej Siuda, Katarzyna Przezwańska i Krzysztof Maniak, zaprosili mnie do wykonania pająka, który ma uzupełnić ekspozycję w takiej roli, jaką oryginalnie pełnił w domostwach naszych przodków.
Tradycyjny pająk na Biennale?
Kiedy artyści zwrócili się do mnie z prośbą o wykonanie tradycyjnego pająka na Biennale w Wenecji, to pierwsze, o co zapytałam, to w jakim dokładnie charakterze ma się tam pojawić.
Większość osób, które spotykam, traktuje pająki wyłącznie jako ozdobę, i tak też często się o nich pisze – jako o przedmiotach dekoracyjnych. Jak wielkie było moje zaskoczenie, kiedy dowiedziałam się, że w związku z tym, że wystawa jest poświęcona poczuciu bezpieczeństwa, pająk ma być zaprezentowany jako jeden ze sposobów na jego zapewnienie, zgodnie z jego rolą w tradycyjnej domowej obrzędowości.
Wystawa Lary i Penaty „(…) odnosi się do pierwotnej funkcji architektury jako schronienia i sprawdza, jak może odpowiadać ona na nasze różne lęki – zarówno te odwieczne, związane z żywiołami, jak i bardzo współczesne, związane z katastrofą klimatyczną, wojnami – mówi Aleksandra Kędziorek, a Maciej Siuda dodaje: – Jednocześnie do perspektywy sprawczej architektury dokładamy drugą perspektywę: sprawczego użytkownika. Badamy, co my, użytkownicy, robimy w architekturze lub z architekturą, żeby czuć się w niej bezpieczniej.(…)”* To najlepsze miejsce na pająka – pomyślałam od razu.

Lary i penaty- co to jest
Lary i penaty, które pojawiają się w nazwie wystawy, to archaiczne określenie, dziś już rzadko używane, oznaczające zarówno dom, jak i wszelkie znajdujące się w nim ruchome sprzęty i wyposażenie. Są one synonimem ogniska domowego, domu rodzinnego, czyli tych rzeczy, które są pierwszymi źródłami poczucia bezpieczeństwa.
Lary i penaty to również zestawienie nazw dwóch bóstw opiekuńczych starożytnych Rzymian. W polszczyźnie ani lary, ani penaty, nie mają liczby pojedynczej. Jest to nieprzypadkowe. W mitologii i kulturze rzymskiej te opiekuńcze istotki zawsze były obecne jako gromada albo przynajmniej występowały w parach, nigdy pojedynczo.

Lary były duchami opiekuńczymi domu i określonej rodziny. Miały też odmianę wspólnotową, opiekującą się wszystkimi mieszkańcami ludzkiego siedliska, na przykład miasta. Domowe lary opiekowały się domownikami, a te wspólne pomagały na przykład podróżnym bezpiecznie wrócić do domu i dbały o stan dróg.
Lary przedstawiano zazwyczaj pod postacią roztańczonych młodzieńców w kusych tunikach, rozlewających z rogów obfitości na swych podopiecznych to, co symbolizowało dobrostan.
Penaty niewiele się różniły od larów, ale czczone były przede wszystkich jako „bożki prywatne”, najważniejsze spośród bóstw domowych, pierwotne źródła dobrobytu i bezpieczeństwa. Dlatego też kiedy zdarzyło się nieszczęście, na przykład pożar, to posążki penatów były tym, co z dobytku należało ratować w pierwszej kolejności.
Tradycyjne pająki ze słomy to nie tylko ozdoba
Kiedy podczas mojej pierwszej wyprawy do Białorusi w 2010 roku poznałam pająki wykonane ze słomy, zgodnie z tradycją ludową, zobaczyłam w nich przede wszystkim ciekawą regularną geometryczną formę. Kobieta, która mnie wtedy uczyła, mówiła mi jednak dużo o wyjątkowości ich sporządzania i umieszczania w domu, o magicznych funkcjach, jakie pełnią, jako równie ważnych, a nawet ważniejszych, niż sam cieszący oko wygląd. Dopiero z czasem zrozumiałam, co chciała mi wtedy przekazać o pająkach.
Zrozumienie roli pająków w kulturze przyszło do mnie wraz z nauką u praktykujących pająkarek oraz z lektury książek etnograficznych i antropologicznych. Dużo dowiedziałam się też od samych pająków, kontemplując ich ruch i kształt. Obserwowałam, co wnoszą do pomieszczeń, jak ich formy i kolory działają na domowników. Odkrywałam z czasem, jakie są ich podstawowe cechy, które sprawiają, że mogą mieć dobroczynny wpływ na tę nieuchwytną sferę domostwa, którą nazywamy „duchem domu”, czy też bardziej współcześnie “klimatem” i “atmosferą”. Sprawdzałam w praktyce, kiedy się je najlepiej wykonuje i z jakich okazji. Kawałki przekazów i doświadczeń zaczęły składać się w całość.

Wykonywanie pająka ze słomy jest rodzajem mowy, jest podobne „zamawianiu” znanemu z tradycyjnej obrzędowości. Pająk ma swoją gramatykę, stałą strukturę, ale też zmienną treść, wyrażającą się w doborze materiałów. Stałym elementem każdego pająka, co przekazuję swoim kursantkom na warsztatach pająków, jest to, że jest ukształtowany wokół osi. I tę oś wprowadza do architektury domostwa. Przyczynia się tym samym do poczucia bezpieczeństwa, bo wraz z jego pojawieniem się „wszystkie rzeczy mają swój porządek”, a dom jest chroniony przed potencjalnie niebezpieczną losowością.
Ochronna moc PAJĄKÓW tradycyjnych

Funkcja ochronna jest jedną z najważniejszych właściwości pająków ludowych. Tradycyjnie wieszane w wyjątkowym miejscu domostwa, takim jak Święty Kąt, odróżniały stałą przestrzeń sacrum od pełnej codziennych trosk sfery profanum, podłączały domowników pod odświętność, pod duchowość chroniącą w obliczu nieprzewidzianego i nieznanego.
Pająk, kręcąc się pod sufitem, tworzy w tym miejscu axis mundii, czyli oś świata dla danego domostwa. Jego kształt wzmacnia ten efekt. Pająki obręczowe czy kuliste wyznaczają ochronny krąg, którego znaczenie odnajdujemy w zasadach „świętej geometrii„. Według niej uważa się między innymi, że koło, jako jeden z podstawowych kształtów, jest kluczem do zrozumienia budowy wszechświata i ludzkiego życia. Stanowi ono pomost między światem widzialnym i niewidzialnym. Reprezentuje ciągłość, cykliczność, wieczność, doskonałość i harmonię. Dom bogatszy o te aspekty daje większe poczucie bezpieczeństwa.
Drugim z podstawowych kształtów pająków jest kryształ, który rozpościera swoje moce ochronne na cztery kierunki świata oraz wyznacza oś góra-dół. Tutaj chcę podkreślić, że nie chodzi o kardynalne kierunki północ, południe, wschód i zachód, ale o bliższe mieszkańcom dawnego domostwa przykładowe pojęcia: za domem, za drogą, za stodołą, pod lasem. Pająk, kręcąc się, nie jest drogowskazem, nie mapuje otoczenia domostwa, lecz wskazuje na wszystkie kierunki, w jakich można z domostwa pójść, i z jakich ktoś może przyjść do niego. Parafrazując znane powiedzenie, można powiedzieć, że „wszystkie drogi prowadzą do pająka”, a on nad wszystkimi drogami rozpościera swój „płaszcz ochronny„.
Pająk „wenecki” czyli jak zrobić pająka na wystawę
Wymogi określające formę i materiały pająka na Biennale wynikały przede wszystkim z warunków atmosferycznych i przestrzennych. Jego docelowym miejscem jest wysoka i dość przestronna sala. Artyści, którzy zaprosili mnie do wykonania pająka, wysłali mi jako inspirację pająki ostrosłupowe, znane najbardziej w opoczyńskim (zdjęcie obok to pająk autorstwa pani Elżbiety Pokory – Domagały) oraz przykłady skandynawskich form zwanych himmeli. Prosta geometryczna forma była już wstępnie wybrana.

Ze względu na konieczność bezpiecznego transportu na dużą odległość i początkowo planowane dosyć duże gabaryty samej formy oraz wilgotność powietrza na miejscu wystawy, zdecydowałam się zaproponować zamiast słomy trzcinę, która wykorzystywana jest tradycyjnie jako surowiec do pająków między innymi na Pogórzu Dynowskim.
W trakcie ustaleń okazało się, że przez tę wszechobecną wilgoć wenecką nie mogę również wykorzystać kolorowego papieru ani bibuły, gdyż te delikatne dodatki rozpadłyby się jeszcze przed zakończeniem Biennale. Postanowiłam sięgnąć po włóczkę, wykorzystywaną głównie w pająkach łowickich. Tak powstały różnokolorowe pompony osadzone na pająku.
Pająki stają się popularne
Ostateczną formę z kolorowymi dodatkami zobaczę dopiero na Biennale, i jestem bardzo ciekawa, jak będzie ten pająk współgrał z całością wystawy. Dla mnie osobiście najważniejsze w tym wydarzeniu jest to, że pająki zaczynają być coraz bardziej popularne i wychodzą poza muzea etnograficzne, skanseny i grupy miłośników kultury tradycyjnej, że zaczynają być coraz szerzej znane i coraz chętniej wykonywane.
Wraz z popularyzacją pająków zwiększa się też nasza sprawczość w świadomym kształtowaniu domowej przestrzeni. Wyznaczyć w swoim domu ochronną podmiotową oś świata? Ależ to proste jak pająk!
To co? Widzimy się w Wenecji?
*cytaty zaczerpnięte z Vouge.pl z tekstu Marty Czyż. Więcej o wystawie można przeczytać tutaj( https://www.vogue.pl/a/pawilon-polski-na-biennale-architektury-w-wenecji-2025-opowiada-o-potrzebie-bezpieczenstwa)