Przymiarka do Przymiarek Weselnych

Rozmowę na temat Przymiarek Weselnych z Joanną Skowrońską, zwaną jako Josz, przeprowadziłam w połowie sierpnia chociaż projekt trwa już od początku czerwca. Nasza rozmowa i pytania, które padają w niej, mógłby być wstępem do całego projektu. Ale to jest jak z pisaniem książki – najpierw trzeba skończyć całość żeby potem dopisać wstęp.
Josz nazywam matką chrzestną Przymiarek Weselnych, bo ośmieliła mnie by zabrać się za projekt o obrzędzie weselnym. Temat rzeka. Z jednej strony jest bardzo dużo opracowań, publikacji oraz realizowanych projektów na temat zarówno historii tego obrzędu jak i jego współczesnej kondycji, a z drugiej strony obserwuję wciąż niezaspokojoną i ogromną potrzebę zrozumienia tego rytuału.
Tematem tym interesuję się od kilku lat no i w końcu nadszedł czas, żeby dopowiedzieć coś od siebie. Zdajemy sobie sprawę, że to zaledwie uchylenie rąbka tematu. Taka przymiarka do wesela.
Wesele dziś a kiedyś.

Pracę nad projektem zaczęliśmy od przyjrzenia się części składowych wesela jako obrzędu przejścia. Naszym punktem odniesienia było wesele na wsi pod koniec XIX i na początku XX wieku, gdyż takimi materiałami źródłowymi ( pieśniami, opisami etnograficznymi) dysponujemy do tej pory. Tutaj można przeczytać i posłuchać więcej na ten temat.
Opierając się na obserwacjach współczesnych wesel, mamy wrażenie, że dużo z elementów tradycji czy obrzędowości się gdzieś zatraciła i uległa zapomnieniu. Mówiąc „my” mam na myśli naszą Grupę Roboczą w składzie Asią Skowrońska zwana Josz, Sabina Krauze, Basia Mołas, Natalia Ziętara, Justyna Kaliszan, Agata Mazur, Bartosz Woźniak, Tyśka Samborska. Każdy z nas ma inne doświadczenia i z trochę innego punktu widzenia patrzymy na projekt co uważam za bardzo cenne.
Integralną częścią projektu jest zaangażowana grupa osób na na facebooku – Przymiarki Weselne . Prawie 300 członków wymieniających się komentarzami, spostrzeżeniami i doświadczeniami w temacie wesel/ślubu. Czytając te komentarze, można wysnuć wniosek, że wesele współcześnie to z pewnością wielowymiarowe wydarzenie, które może być dowolnie aranżowane, organizowane i upiększane. Tylko jak się nie zgubić w tych wszystkich możliwościach?
Z motyką na słońce?

Z pewnością zmiany w obrzędowości i podejściu do samego wesela są związane z ogólnie szybkimi zmianami w kulturze. Dostępność wielu opcji rozrywkowego urozmaicenia tego wyjątkowego wieczoru i komercjalizacja wesel sprawiły, że że wesele w dużej mierze utraciło swój obrzędowy charakter. Ten trend pogłębiła również migracja, której skutkiem jest przerwanie ciągłości zwyczajów. Wiadomo, że tego procesu nie da się zatrzymać i nie da się wrócić do tak zwanych „starych dobrych czasów” – kiedykolwiek by one były
Pierwsze pytanie, które nam się nasunęło z rozmów i komentarzy członków projektu Przymiarek to pytanie o rangę tego obrzędu. Kiedyś był to, obok narodzin i śmierci, najważniejszy obrzęd przejścia. Wiązało się to z faktem, że w dniu ślubu otwierała się nowa rzeczywistość dla zaślubianych młodych ludzi. Z dnia na dzień zmieniali się z kawalera i panny w męża i żonę co było oficjalnym i społecznym przyzwoleniem na rozpoczęcia życia seksualnego a co za tym idzie szybko stawali się rodzicami. Najczęściej panna młoda po zaślubinach zmieniała również miejsce zamieszkania przenosząc się do domu swojego męża, czasami do innej wsi. Dużo zmian w jednej chwili i pewnie dlatego potrzebny był czas ( wesela trwały koło 3-4 dni czasami tydzień) na przygotowanie się na taką zmianę. Bardzo istotne było również przyjęcie nowego związku w społeczności lokalnej więc świętowała cała wieś.
Współcześnie zmiany w naszym życiu następują stopniowo a ślub nie zawsze wprowadza takie rewolucje w życie młodej pary. Dlatego pierwszym pytaniem, które naszym zdaniem powinni sobie zdać młodzi to czy chcą, żeby to był intymny i hermetyczny obrzęd (wyjazd razem na Islandię, zaślubiny podczas wakacji itp.) czy zależy im na obecności większej społeczności, świadków ich zmiany.
W poszukiwaniu sacrum
Przyglądając się obecnej kondycji obrzędów weselnych natrafiliśmy na kilka interesujących wątków. Najmocniejszy z nich dotyczy różnicy pomiędzy weselem jako obrzędem przejścia a biesiadną imprezą weselną. To, co różni jedno od drugiego, to stopień zadbania o strefę sacrum – w tym kontekście rozumianą jako przeciwieństwo profanum czyli codzienności, doświadczeń powszednich, znanych z wielu innych kontekstów.
Na weselu jako obrzędzie powinniśmy doświadczać niecodziennych sytuacji (dotyczy to np. ubrań, jedzenia czy przedmiotów używanych w ceremonii).
Jak zadbać o sacrum? Jednym z pomysłów jest dopasowanie ceremonii do konkretnej pary młodej – w sposób wolny od powielania schematów z innych wesel. Może zbliży nas do tego zaczerpnięcie z obfitości dawnych zwyczajów?
W ramach projektu Przymiarki Weselne pracujemy nad stworzeniem modelu dla indywidualnych scenariuszy obrzędu weselnego i nad niezbędnymi komentarzami, które nadadzą głębszy sens każdemu doświadczeniu, z którego wesele jest utkane.
Jest to spore wyzwanie – jak sprawić, by rytuał weselny czerpał z dawnych zwyczajów a jednocześnie stał się bliski współczesnej młodej parze i zrozumiały dla towarzyszących jej weselników? Mamy nadzieję, że to się nam uda.
Jeśli chcecie więcej posłuchać o poszukiwaniu sacrum w weselu zapraszam na rozmowę, którą odbyłyśmy z Asią Skowrońską o Przymiarkach Weselnych – link tutaj.
Projekt Przymiarki Weselne zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Kultura w sieci”
